wtorek, 18 sierpnia 2015

SERIA: Jak dobrać podkład - kolor

Jak odnaleźć odpowiedni kolor podkładu, który po nałożeniu będzie wyglądał naturalnie i stapiał się ze skórą? 


Skoro (we wcześniejszych postach) ustaliłyśmy już nasz typ cery (sucha, tłusta, mieszana, normalna) oraz jej ton (ciepły, chłodny, neturalny), możemy przejść do dobierania koloru.

Najprościej będzie wziąć trzy kolory z podkładu, który chcemy kupić, jeden bardzo jasny, jeden średni i jeden ciemniejszy (nie brązowy, ale taki, który uważacie, że mógłby się sprawdzić). Dobieramy je "na oko", a następnie będziemy próbować. Nie na dłoni, nie na nadgarstku, nie na środku twarzy, ale na jej dolnej części, rzuchwie oraz szyji (można też przejechać trochę na dekolt). Kolor skóry na dłoni nigdy nie będzie taki sam jak na twarzy, więc testowanie w ten sposób nie powie nam niczego. Jedyna możliwość doboru podkładu na dłoni to położenie innego w naszym kolorze, który wiemy, że dobrze się stapia z naszą skórą i dobieranie innego na podstawie porównywania.
Jak wiemy już gdzie nałożyć podkłady, bierzemy nasze trzy kolory i nakładamy (oczywiście z testera!) na szyję. Następnie staramy się rozetrzeć delikatnie każdy z trzech podkładów i WYCHODZIMY NA ZAWNĄTRZ. Nie ważne, czy kupujecie produkt w Rossmannie, drogerii osiedlowej, Sephorze, MACu, jeśli obsługuje was ktoś, nie wstydźcie się przeprosić na chwilę i powiedzieć, że zaraz wrócicie, bo to wasze pieniądze, a w Polsce nie mamy tego przywileju zwracania kosmetyków do sklepu. Na świeżym powietrzu, a przede wszystkim przy dziennym świetle, bierzemy lusterko i obserwujemy szyję. Podkład, który jest najmniej widoczny i najbardziej zlewa się z naszą skórą, to nasz kolor. 
Światło dzienne jest najlepszym wyznacznikiem, czy dany kosmetyk do nas pasuje. Przy sztucznych światłach bardzo duża część makijażu wydaje się mniej wyraźna, jakby jaśniejsza, bardziej roztarta, a więc bardzo prawdopodobne, że w takich warunkach dobierzecie sobie za ciemny podkład.
Musicie przygotować się też na to, że w bardzo niewielu przypadkach nałożony kosmetyk będzie idealnie naszym kolorem skóry. Ważne jest to, żeby wybrać kolor, który jest do niej możliwie jak najbardziej zbliżony. 
NIE NALEŻY WYBIERAĆ ZA JASNEGO KOLORU z myślą, że "naprawicie" to bronzerem. Owszem, może to pomóc gdy różnica jest niewielka, ale robienie z siebie ducha a następnie próba przyciemnienia podkładu nie będzie wyglądało dobrze. Będziecie sprawiały wrażenie chorych.
To samo dotyczy kolorów bardzo ciemnych, o wiele ciemniejszych niż nasza skóra. Nawet jeśli myślicie, że rozciągnięcie na szyję lub nawet dekolt pomoże, przecież jeszcze widoczna jest inna skóra na waszym ciele, np. ręce, które zawsze są ciemniejsze niż dekolt, a gdy jest odwrotnie, wiemy, że coś tu nie jest naturalne.



Kolejny sposób na dobranie odpowiedniego koloru to próbki. W sklepach takich jak Sephora zawsze gdy poprosicie, dadzą wam kilka pompek podkładu do małego słoiczka i w ten sposób będziecie mogły nałożyć go sobie w domu i sprawdzić kolor. Jeśli nie chcą wam dać odlewki, możecie poprosić o nałożenie produktu na twarz (np. w MACu) lub same nałożyć go sobie w sklepie. Znowu powtórzę, żeby się nie wstydzić, bo to wasze pieniądze i wy macie być zadowolone z zakupu. Po to są testery, żeby każdy mógł dobrać sobie kolor! Oczywiście pamiętamy o zachowaniu zasad higieny i wyciskamy podkład na rękę, a następnie aplikujemy na twarz. Jeśli ktokolwiek z obsługi wam coś powie i będzie twierdził, że tak nie można, zawsze możecie ze spokojem spytać po co w takim razie umieszczacie w sklepie testery. Gwarantuje wam, że żadna ekspedientka nie będzie w stanie odpowiedzieć na tak postawione pytanie, bo w końcu co to za różnica czy wycisnę sobie to na rękę, czy nałożę na buzię? 
W ten sposób będziecie w stanie zobaczyć też jak sama formuła kosmetyku działa na przestrzeni czasu i czy produkt wam się podoba. Jeśli używasz jakiejś bazy pod makijaż i sprzedają ją w danym sklepie, nakładasz ją i później podkład, jeśli nie, możesz wziąć ją ze sobą (najlepiej zabrać też swój puder).

Jeśli nie możecie dobrać odpowiedniego koloru, zawsze można kupić dwa podkłady i mieszać je ze sobą. Ten sposób jest o tyle fajny, że nie musicie zmieniać podkładu na zimę i lato, bo wystarczy, że zmienicie sobie proporcje. Nada się też dla osób, które opalają się samoopalaczem, bo wiadomo, że opalenizna dzień po nałożeniu będzie mocniejsza niż po kilku dniach. Oczywiście ma to swoje minusy, bo o ile mogę kupić dwa podkłady, których cena wynosi ok. 30 zł i mieszać, o tyle niezbyt mi się uśmiecha kupowanie np. dwóch produktów wysokopółkowych i wydawanie 300 zł lub więcej.
Zawsze lepiej jest dobrać odpowiedni kolor do naszej cery, ale jeśli nie, jest to jakieś wyjście z sytuacji.


Na dzisiaj tyle teorii podkładowej, w kolejnym poście zdradzę wam techniki zmiany koloru lub tonacji podkładu.


33 komentarze:

  1. Oj miałam problem z doborem ale już mi się udało :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie używam podkładów płynnych :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To zdjęcie z tym odcięciem i zaciemnym podkładem. Koszmar, i pomyśleć, że jest dużo dziewczyn które tak chodzą. Nie rozumiem, czy one nie widza, że mają linie i podkład jest za ciemny o 2-3 odcienie? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 2-3 odcienie? 10 odcieni :) To mój podkład do mieszania z innymi w kolorze tzw. "murzyńskim" hahah!

      Usuń
  4. Ooo widzę mój ukochany Bourjois i Revlon !
    Aktualnie używam Rimmel Wake me up, ponieważ jest ciemniejszy od tych, które używam. Na lato w sam raz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uwielbiam Wake me Up, ale mam tylko Ivory i jest obecnie za jasny, bo używam samoopalacza (na zdjęciu nie mam, więc jestem bladzioszkiem, ale ogólnie zazwyczaj jestem ciemniejsza ostatnio).

      Usuń
  5. ja podkładów nadal nie używam a krem CC z Bourjois leży i czeka na testy :D a no i bardzo "obrazowo" z tym podkładem to pokazałaś, przekaz zrozumiały :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja zawsze biorę po prostu najjaśniejsze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie zawsze trafisz, bo czasem potrafią być serio jasne. Pamiętam jak pokusiłam się na odcień Porcelain z Match Perfection i wyglądałam jak duch!

      Usuń
  7. Ja niestety zawsze mam problem z doborem odpowiedniego koloru ;/ ale post bardzo przydatny!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja już się odnalzałam w kolorach, ale miałam z tym spory problem, bo moja buzia jest naturalnie ciemniejsza od szyi, a dekolt ma kolor coś poniedzy twarzą a szyją :D niemal każdy podkład doatkowo ciemniał mi na buzi, albo po prostu tak mi się wydawało ze względu na to, że jest ciemniejsza.

    OdpowiedzUsuń
  9. Często źle dobieram podkład, nie dlatego, że nie umiem tylko w świetle sztucznym kolory są oszukane. W drogerii wydaje się idealny, a w domu już taki nie jest. Dlatego kupiłam biały podkład z MUR i jak kupię za ciemny to mieszam. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie najbardziej denerwuje, jak na początku kolor jest cudny i się zachwycam, a po chwili się utleni na jakiś brzydki pomarańczowy :( ale generalnie nie mam aż takiego problemu z doborem koloru. Najbardziej pasują mi beżowe, ale z racji tego, że mam cerę neutralną, to często pasują mi podkłady zarówno z domieszką różowych tonów, jak i żółtych ;) najgorzej, jak jest pomarańczowy :P tego nie znoszę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się raczej nie zdarza, że podkład zmienia kolor na buzi. Robi to chyba tylko MAC, ale on tak po prostu ma.

      Usuń
  11. Bardzo fajnie to wszystko opisałaś :-) Ja mam zawsze problem z doborem odpowiedniego podkładu bo jestem bardzo blads i wiele firm w swojej ofercie nie ma tak jasnych fluidów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety drogeryjne podkłady zazwyczaj nie mają bardzo jasnych odcieni.

      Usuń
  12. Ja zawsze mam z tym problem, nawet jak ekspedientka mi doradza to wychodzi klapa :/

    OdpowiedzUsuń
  13. Największy problem - dobrze dobrać podkład. Ekspedientki zazwyczaj źle dobierają nam podkład ze względu na złe światło w sklepie. Wniosek : w sklepie wyglądasz pięknie,a gdy wyjdziesz na dwór totalna klapa!
    Ja postawiłam na ryzyko i zaczęłam sama stosować różne podkłady,fakt pieniędzy trochę poszło bo a to jeden za ciężki,a drugi za bardzo lejący aż w końcu dobrałam!
    moim ideałem jest podkład AA MAKE UP, podkład satynowy, odcień 101 ivory. bardzo polecam ale wiadomo,że każdy ma inną skórę :)
    a co do notki to bardzo przydatna! bardzo ciekawy blog. :)
    pozdrawiam serdecznie.
    mrsdalibor.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Muszę raz iść do MACa z "nagą" twarzą i wypróbować jakiś podkład a przy okazji też puder, bronzer róż i rozświetlacz bo wiele produktów za mną chodzi ;)
    I zauważyłam że w Douglsie ekspedientki są o wiele milsze niż w sephorze i częściej dają próbki :)

    http://bytheselfishd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie w Sephorze atmosfera jest taka troche wyniosla i niezbyt tam lubie chodzic przez to :(

      Usuń
  15. \długo się męczyłam z dobraniem odpowiedniego koloru, mam kilka podkładów, gdzie mam juz sprawdzony swój odcień

    OdpowiedzUsuń
  16. Do dnia dzisiejszego nie potrafię dobrać podkładu. Chyba mi nie służą ponieważ mam wypryski. :(

    Zapraszam do mnie,będę wdzięczna za kliknięcia w linki. :)
    http://evelinololove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny post! :)
    Ja bardzo często użerałam się z paniami w Douglasie i Sephorze o próbki lub nałożenie podkładu na twarz. Mimo, ze mam takie prawo, ale wkurzałam się wtedy i stwierdziłam, że skoro nie chcą mi pójść na rękę to wychodzę i nic nie kupuję mimo, iż miałam pełny koszyczek :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety panie tam często wyżej srają niż dupę mają... A same sobie z testerów biorą i mają do domu, bo mi się kiedyś jedna wygadała jak chciałam bazę pod cienie kupić to mi mówi, że ona ją ma, bo sobie przelała taką sporą próbkę i na bardzo długo starcza, a ja tak sobie pomyślałam, że w takim razie wiem już czemu nie chcecie dawać...

      Usuń
  18. Ja nie używam często podkładu, zawsze kupuje jakieś pośrodku odcienie i jakoś tak się składa zawsze, że mi się nie odznaczają na skórze i pasują :D Czasami warto jak w drogerii ktoś doradzi.

    OdpowiedzUsuń
  19. Również często mam problem z doborem - albo za jasny albo za ciemny. Często łącze. Chociaż w zeszłym roku znalazłam jeden, który pasował:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja kiedyś używałam za ciemnych podkładów. Jakaś katastrofa jak dziś o tym myślę, Na szczęście dziś mam idealnie dobrany podkład:) Świetny blog, obserwuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez i jak sobie przypomne co robilam na tej twarzy to sie za glowe lapie hahah.

      Usuń
  21. Robiłam kiedyś akcję "w poszukiwaniu próbek podkładów" nie było łatwo zdobyć choć jedną próbkę, drogerie z jakimi się spotkałam nie są chętne do dawania choć odrobiny podkładu do słoiczka :/

    OdpowiedzUsuń
  22. A co w sytuacji kiedy szyja jest wyraźnie bledsza niż ciało i twarz. Podam przykład: kupiłam próbkę revlon color stay D/N 150 i healthy mix 53. Skrajnie różne wiem. Maznełam na rzuchwę przez szyje aż do ramienia. Z szyją idealnie zgrał się revlon wiec nałożyłam na całą buzie i o ile na samej twarzy nie było tragedii to patrząc całościowo uwzględniając ramiona wyglądałam koszmarnie blado twarz i szyja były od innego ciała. Healthy mix z kolei jest prawie niewidoczny na buzi i w ogóle niewidoczny na ramieniu ale za to koszmarnie żółty na szyi. Buzia wygląda zdrowo. Czy to znaczy że chcąc dobrze wyglądać muszę nałożyć podkład na szyję?

    OdpowiedzUsuń