Pędzle GlamBrush posiadam już od kilku ładnych miesięcy. Zamówiłam kilka sztuk zaraz po tym, jak zostały wprowadzone na rynek i byłam z nich bardzo zadowolona. Kilka dni temu postanowiłam domówić jeszcze kilka i dziś użyłam ich po raz pierwszy.
Jakie było moje pierwsze wrażenie?
Zacznę od pędzla, w którym zakochałam się od pierwszego użycia i już wiem, że będzie moim bezwzględnym ulubieńcem. Mowa tu o GlamBrush T15, którego użyłam do wyraźnego konturowania pod kośćmi policzkowymi oraz nosa.
Ma on idealną wielkość oraz ilość włosia, aby nałożyć kontur w odpowiednie miejsce oraz go rozetrzeć ku górze. Jest mięciutki, wykonany z naturalnego włosia.
Cały pędzel jest lekki. W porównaniu do Hakuro H50, który ma mniej więcej podobne wymiary jeśli chodzi o rączkę, jest leciutki jak piórko.
Konturowanie tym pędzlem zajmuje kilka sekund i nawet amator poradzi sobie z aplikacją pudru do konturowania.
Chciałabym, żeby firma wyszła do nas z jego odpowiednikiem z włosia syntetycznego, który służyłby do konturowania kremowymi produktami. Od razu bym zakupiła!
Kolejnym pędzlem, który bardzo miło mnie zaskoczył był pędzel do podkładu, GlamBrush T2. Zastanawiałam się długo, czy wrzucić go do koszyka, ponieważ ostatnio coś nie lubię się z moim Hakuro H50 do podkładu i używam gąbeczki z Real Techniques. Myślałam, że po prostu kiedy mam porównanie z gąbeczką, pędzel sprawia, że podkład robi maskę, ale nie. To po prostu coś stało się z moim pędzlem.
Ten jest idealny. Mięciutki, lekki i wygodny. Można nim zarówno rozcierać podkład po twarzy, jak i go wklepywać. Jestem z niego bardzo zadowolona, bo nie pochłania tyle podkładu co gąbka. Czuję, że się polubimy.
Do twarzy nabyłam także pędzel T6, który jest klasycznym skunksem, czyli pędzlem o podwójnym włosiu. Nadaje się on do roztarcia korektora pod oczami, ale ja użyłam go dziś do nałożenia różu w płynie, z którym nie mogłam sobie wcześniej poradzić ze względu na jego bardzo mocną pigmentację. Ten pędzel nabrał minimalną jego ilość i idealnie, a przede wszystkim równomiernie (co było trudne do osiągnięcia palcami) rozłożył produkt na policzkach. Na początku myślałam, że będzie on za mały do różu, ale okazało się, że właśnie sprawdził się idealnie i lepiej namachać się więcej, niż nałożyć wielką plamę i później co? A tym pędzlem mogę dołożyć tyle, ile potrzebuję. Cieszę się, że go kupiłam.
Jeśli chodzi o pędzle do oczu, miałam już kilka w swojej kolekcji i bardzo je lubię, dlatego postanowiłam dokupić jeszcze kilka, ponieważ jestem leniem i nie chce mi się ich myć codziennie.
Tym razem weszłam w posiadanie pędzla O14, który jest małą wersją zwykłych pędzli płaskich do nakładania cieni. Chciałam go kupić do bardziej precyzyjnego nakładania cienia na powiekę i dziś sprawdził się super. Tego typu pędzle zazwyczaj się sprawdzają, więc nie ma co wiele o nim opowiadać. Jest dobry, spełnia swoją funkcję i jego plusem jest jego wielkość (a raczej małość).
Ponieważ na stronie GlamShop mój ulubiony pędzel do rozcierania, GlamBrush O3, był wykupiony, postanowiłam zaopatrzyć się w O4. Dziś nałożyłam nim cień w załamanie oraz inny, ciemniejszy w zewnętrzny kącik górnej i dolnej powieki i doskonale się w tej roli sprawdził.
Pędzel, który mnie pozytywnie zaskoczył to GlamBrush O2, który jest skunksem do oczu. Roztarłam nim dziś wszystkie granice i zrobiłam to w mgnieniu oka. Jest chyba jeszcze szybszy niż O3! Na dzień dzisiejszy rewelacja!
Ostatnim pędzlem, jaki zamówiłam jest O6. Jest to mała kuleczka, która idealnie wchodzi w wewnętrzny kącik oka oraz świetnie nadaje się do podkreślenia dolnej lini rzęs. Można go też użyć do roztarcia kreski. W mojej kolekcji znajduje się od dawna pędzel O7, który jest pędzlem ołówkowym i w zasadzie nadaje się do tego samego, tylko jest większy. Tym razem postanowiłam zakupić jego mniejszego brata i sprawdzić czy da radę. Dziś użyłam go do nałożenia jasnego, połyskującego cienia w wewnętrzny kącik oka oraz na dolnej powiece (tak do 1/3 długości, dalej był ciemniejszy cień). Doskonale sprawdził się w tej roli i chyba polubimy się nawet bardziej niż z O7.
Dla ciekawych dodam jeszcze ceny wszystkich pędzli, ponieważ uważam, że jak za taką jakość to dostajemy je za półdarmo!
Oczywiście, przy takim zamówieniu wysyłkę miałam gratis i muszę powiedzieć, że pędzle doszły szybciej niż się spodziewałam. Dosłownie w jeden dzień od otrzymania przez firmę mojego przelewu.
Jeśli chodzi o pędzle do oczu, które mam już od kilku miesięcy (O3, O5, O7), sprawują się dokładnie tak jak pierwszego dnia. Włosie nie straciło na miękkości, nie odkształciło się, mimo, że nie dbam o nie jakoś szczególnie i rzadko nakładam odżywkę. Jedyna różnica między nimi, a tymi nowymi jest taka, że ich rączki są delikatnie mniej białe, wiadomo, od częstego używania oraz napisy delikatnie wyblakły, ale nie starły się na tyle, abym nie mogła przeczytać co to za pędzel. Ogólnie jak na tak częste używanie i mycie ich stan oceniam na bardzo dobry.
Moim idealnym pędzlem do korektora na niedoskonałości jest O9, który idealnie współgra z kamuflażem z Catrice. Nakłada cieniutką warstwę i działa jak "gumka". Bardzo się lubimy.
Posiadam także dwa pędzle do pudru T3. Dlaczego dwa? Otóż w zamówieniu, jakie składałam dostałam pędzel T3, w którym coś jakby latało w środku. Brzmiało jakby jakaś kuleczka czy coś podobnego. Pędzel był w dobrym stanie i w zasadzie jedyne co przeszkadzało to fakt, że wydaje dźwięki przy używaniu, ale napisałam do firmy i od razu dostałam odpowiedź, że wysyłają mi nowy. Byłam pozytywnie zaskoczona, bo myślałam, że mnie oleją albo pomyślą, że jestem jakaś pomylona i słyszę kuleczki w pędzlach.
Teraz używam obu pędzli wymiennie, czasem jednego do pudru, drugiego do blendowania różu i bronzera jak przesadzę.
Pędzel, który miał defekt niestety zaczyna się rozklejać w miejscu gdzie rączka styka się z metalową skuwką, ale nie mogę przez to powiedzieć, że te pędzle wszystkie się rozkleją, bo ten ewidentnie był jakiś wybrakowany.
Pozostałe pędzle są ok.
Jako podsumowanie napiszę tylko, że moim zdaniem GlamBrushe to bardzo dobra inwestycja i za te pieniądze ciężko znaleźć coś tak dobrego na polskim rynku. Niestety kilka pędzli z tak chwalonej firmy Hakuro mnie rozczarowało, a z pędzli GlamBrush jeszcze żaden nie wywołał we mnie negatywnych odczuć. Polecam z ręką na sercu :)
Macie jakieś pędzle z tej firmy? Lubicie je? Jaki jest wasz ulubieniec?
P.S Wesołych Świąt wszystkim życzę :)
Zanudzałam was ja,
Marteł
podobaj mi sie :)
OdpowiedzUsuńŁadne są te ich białe rączki :)
Usuńteraz co krok to ładniejsze pędzle można upolowac a ja jestem taka poddatna........
UsuńJeśli chodzi o śliczne pędzle to Zoeva ostatnio też szaleje, ale ceny już nie są takie przyjazne :(
UsuńI ładne i praktyczne :) Super!
OdpowiedzUsuńI nie są drogie :) Czego chcieć więcej!
UsuńI ładne i praktyczne :) Super!
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nich do tej pory.
OdpowiedzUsuńSą zaprojektowane przez znaną polską youtuberkę :)
Usuńciekawe pędzle, ale ja nadal mam zamiar zamówić komplet z sunshade minerals :)
OdpowiedzUsuńW takim razie liczę na recenzje, bo jestem ich ciekawa :)
UsuńWłaśnie ten pędzelek GlamBrush T15 najbardziej mnie kusi.
OdpowiedzUsuńJest świetny! Już go kocham!
Usuńooooo dzieki za recenzje ;) Na pewno sie skusze na nie :333
OdpowiedzUsuńMoje pędzle są marki BrushArt - przyznam, bardzo się z nimi polubiłam, lecz jako pędzlomaniaczka szukam nadal ideału. Muszę spróbować GB :)
OdpowiedzUsuńWesołych, pełnych błogosławieństw Świąt Wielkanocnych! Samych sukcesów - również na tle blogowym :)
Nie znam tej firmy. Polecam GB :)
Usuńnie dość, że wyglądają cudnie - to są dobrej jakości. czas zainwestować :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńMam całkiem sporo tych pędzli, T2, T3 i T6 bardzo lubię :) Chętnie zaopatrzę się również w T13 i T15, jak będzie okazja :)
OdpowiedzUsuńT2 się zachwycam wlasnie też od dwóch dni :)
UsuńJeszcze nie miałam pędzli GlamBrush :)
OdpowiedzUsuńŁadnie wyglądają, ale ja chyba zostanę wierna Hakuro :D
OdpowiedzUsuńMnie Hakuro zawiodło pare razy i się zraziłam...
UsuńJa do tej pory używałam pędzli z hakuro, ale czekam na mój wymarzony zestaw pedzli z zoevy, a moje stare pędzle powedrowaly do mojej mamy i siostry:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Zoevy! Te z kolekcji rose golden są piękne!!!
UsuńO, ja wlasnie sie zastanawiam nad zamowieniem paru sztuk :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że pierwszy raz widzę i słyszę o tej firmie...
OdpowiedzUsuńBo te pędzle weszły na rynek niecały rok temu :)
Usuńnie znam pędzelków ;D
OdpowiedzUsuńFaktycznie ceny są kuszące, jednak nie miałam okazji ich jeszcze używać ;-)
OdpowiedzUsuńMi się sprawdzają super :) Na bank lepiej niż Hakuro.
UsuńDziękuję za obserwację! :)
OdpowiedzUsuńNie ma za co. Jak mi się jakiś blog wydaje ciekawy to obserwuję :)
UsuńPędzle wyglądają super. Kiedyś na pewno się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńJestem posiadaczka zaledwie dwoch pedzli z Glambrush i jak na razie, fajnie sie zapowaidaja. Moim ukubiencem jest T3. Jednak caly czas zastanawiam sie nad zakupem najnowszych pedzli z Real Techniques. Maja bardzo ciekawe wykonanie. :)
OdpowiedzUsuńMają, ale kosztują majątek!
UsuńJa nie znam tych pędzli, ale ja używam tylko pędzla do pudru sypkiego i czasami do cieni.
OdpowiedzUsuńT15 marzy mi się, oj marzy ...
OdpowiedzUsuńJest moim hitem!
UsuńJa sie na nie nie skuszę, nie pasują mi te białe rączki:P
OdpowiedzUsuńA mi się właśnie podobają :)
UsuńFajnie, podoba mi się jak podchodzisz do recenzowania i przede wszystkim, że recenzja po jakimś czasie użytkowania a nie po kilku dniach :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba :) Tutaj mamy i pierwsze wrażenie nowych, ale też recenzję starych pędzli, więc mniej więcej wiem co i jak i mogę ocenić tylko nowe modele, bo z trwałością wiem jak będzie itp :)
UsuńJa tam polubiłam Hakuro :) Podoba mi się, że są mięciutkie w dotyku ;)
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam T15 od razu pomyślałam bomba do konturowania x
OdpowiedzUsuńAngelika ♥
BurningBlonde
Oj tak! Ten pędzel robi konturowanie za nas praktycznie!
UsuńFajne ceny ;) ja teraz używam z Hakuro ;)
OdpowiedzUsuńO,widzę,że masz czekoladkę<3
OdpowiedzUsuńJa właśnie szukam fajnych pędzli:)
Mam i jest fajna jak na swoją niską cenę :)
UsuńJa z GlamBrushy jestem zadowolona.
Marza mi sie bardzo takie cuda!
OdpowiedzUsuńSuper blog!
OdpowiedzUsuńObserwuję i liczę na to samo :)
http://by-yolo.blogspot.com/
też używam T2 do podkładu :) jestem zadowolona :) i myślę o większej ilości, albo zainwestowanie z Zoeva ;)
OdpowiedzUsuńZoeva mi sie marzy, ale ceny mnie blokuja :(
UsuńSłyszałam o nich ale nigdy nie miałam okazji ich przetestować:)
OdpowiedzUsuńO powiem Ci, ze bardzo sie zdziwiłam. Czytałam mnóstwo negatywnych opinii. Muszę sie przekonać na własnej skórze a Tobie niech dalej służą !;)
OdpowiedzUsuńJa slyszalam negatywne o gabeczce od nich.
UsuńNie miałam okazji używać tych pędzli, ale chętnie bym je wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńKiedyś na pewno zaopatrzę się w jakiegoś GlamBrusha. :) I bardzo fajnie z ich strony, że wysłali Ci tak od razu nowy pędzel- super świadczy o firmie. :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam. Zaplusowali u mnie tym :)
Usuńpierwsze widzę i bardzo mnie zachęciłaś do nich!
OdpowiedzUsuńZaskoczyła mnie cena :O byłam pewna, że kosztują majątek :O ja używam Hakuro, ale.. może się to zmienić :P
OdpowiedzUsuńCeny są podobne do Hakuro a jakość lepsza wg mnie no i większy wybór fajnych pędzli :)
UsuńJa nie mam pędzli z jednej firmy. Nie potrafię się zdecydować:) Mam z Ecotools zestaw pędzli do makijażu oczu, do brązera mam złoty pędzel z serii Luxe z Avon (jest rewelacyjny), jest jeszcze jakiś z Pierre Rene do oczu i kilka bezmarkowych :/ Aż się prosi o zrobienie porządku z tym bałaganem:)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam jakieś no name i były tragiczne! Wywalilam je dopiero niedawno... Zbieractwo pełna gębą.
UsuńSzczerze mówiąc widzę je pierwszy raz, a cena jest przyjazna dla portfela :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie sie zachowali wysyłając nowy pędzel bez pisania.... i innych tam procedur
OdpowiedzUsuńPokazali klasę!
Usuńnigdy nawet nie słyszałam o tych pędzlach, zaciekawiły mnie ;) już nawet miałam pisać ile kosztowały, ale przesunęłam stronę w dół i zobaczyłam, że zrobiłaś tabelkę z cenami (super!) ;) myślę,że ceny faktycznie są w porządku! ;)
OdpowiedzUsuńTak, ceny nie są wygórowane jak na taką jakość:)
Usuńteż mam kilka i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńjuż od jakiegoś czasu czaję się a te pędzelki i chyba coś kupię :)
OdpowiedzUsuńJa mam tylko dwa pędzle do pudru i korektora :D
OdpowiedzUsuńBaaaardzo ciekawe są te pędzle. No muszę w końcu się zdecydować na swoje pierwsze Glam Brushe :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że T13 jest takim odpowiednikiem do konturowania na mokro :)
OdpowiedzUsuń