W tą piękną niedzielę postanowiłyśmy wraz z innymi blogerkami, ponarzekać trochę na błędy makijażowe, jakie widzimy na ulicy.
Ja wybrałam trzy, których po prostu nie znoszę i za każdym razem jak widzę, mam ochotę podejść do biednej kobietki i uświadomić ją, że wygląda jak klown.
Ciśnienie mi się podnosi na samą myśl, więc przejdźmy do listy.
NUMER 1 ABSOLUTNIE NAJBARDZIEJ IRYTUJĄCY I RAŻĄCY MOJĄ ESTETYKĘ - CZARNE, KWADRATOWE LUB "INSTAGRAMOWE" BRWI:
O matko jak mnie to drażni! Już chyba wolałam czasy, kiedy nikt brwi nie podkreślał i były one mało widoczne. Jak widzę dziewczynę, która ma wyrysowane brwi na czarno, wyglądające jakby je zrobiła eyelinerem, idealnie kwadratowe na początkach to mnie skręca.
Kolejną odmianą są brwi tzw. "instagramowe", które wyglądają świetnie na zdjęciach, gdzie mamy zbliżenie tylko na oko, ale słabo jak masz dzienny makijaż, tusz na rzęsach, róż i podkład.... i do tego te brwi. Jak na to patrzę, to widzę nie osobę a brwi, później długo długo nic i dopiero zauważam jej oczy lub usta. Dramat i tragedia. Nie wspominając już o tym, że tego typu makijaż brwi kiedyś był używany tylko przez... Drama Queens.
A wiecie kiedy już mi się w kieszeni otwiera nóż? Jak te brwi zrobione są permanentnie. Nic tylko się rozpłakać.
NUMER 2 - CIASTKO NA TWARZY
Z daleka wygląda ok, ale jak podchodzisz bliżej... Zastanawiam się czasem jakich produktów trzeba użyć, żeby wyszła aż tak widoczna tapeta. Miałam styczność z bardzo kryjącymi podkładami, które wcale nie wyglądały tak tapetowato, jak twarze niektórych kobiet. Może one dają za dużo pudru? Albo używają zbyt matującego podkładu? Niech mnie ktoś oświeci, jak uzyskać taki efekt!
NUMER 3 - CZARNA KRECHA NA LINII WODNEJ:
Czy to w ogóle muszę komentować? Mam ochotę podejść i powiedzieć lasce, żeby się nie oszpecała. Oczywiście, nie mówię, że nie możemy pomalować linii wodnej na czarno, bo owszem dobrze to wygląda z intensywnym makijażem oka, smoky eyes lub tego typu mocno podkreślonym okiem, ale gdy mamy na sobie jedynie tusz i tą ogromną, czarną krechę na dole.... Tragedia.
W moim TOP 3 nie znalazł się zbyt ciemny podkład, ponieważ muszę przyznać, że coraz rzadziej widzę to zjawisko na ulicach - ALLELUJA!
Sprawdźcie, jakie błędy makijażowe przeszkadzają innym blogerkom:
http://kargawr.blogspot.com/
Wszystkie z Twoich wymienionych rzeczy mnie wkurzają, szczególnie te brwi, omatkobosko, jak to wygląda...
OdpowiedzUsuńSzpachelkowaty wygląd to może one osiągają nakładając warstwę mocno kryjącego podkładu, na to puder, a na to jeszcze raz podkład i puder? :D Tak, to może być to! :)
A krecha to już grzech taki, że szkoda gadać. Przedwczoraj jechałam autobusem i baba miała taką kreskę na dolnej powiece zrobioną, ok, tak jak napisałaś - do smoky eye, czy do mocniejszego makijażu to klawo, ale ona nie miała do tego nic. Ani cieni na górnej powiece, ani brwi zrobionych, ani nawet rzęs tuszem pomalowanych, tylko ta kreska na dolnej powiece... Chyba nie muszę mówić, jak to wyglądało? Jeszcze niestety nie była wybitnej urody (o gustach się nie dyskutuje, wiem), ale ta kreska czyniła ją po prostu karykaturalną.
Hmm nie pomyślałam o tym, żeby nakładać podkład na puder i jeszcze raz puder... Może coś w tym jest :D
UsuńO matko, najgorsza zbrodnia świata! No, ale co zrobisz, przecież nie wypada podejść i uświadamiać, że wygląda źle... A szkoda.
Ja bardzo często to spotykam, że na twarzy jest tylko podkład i czarna linia wodna, zero tuszu, zero cienia do oczu. Miodzio...
UsuńW życiu nie widziałam aż takiego ciastka:D a o Instagramowych brwiach jeszcze nie słyszałam :D
OdpowiedzUsuńSą tragiczne, a najgorsze jest to, że znam kilka dziewczyn, które takie brwi sobie co rano fundują i myślą, że wyglądają jak milion dolców... Szkoda mi ich, mam nadzieję, że zobaczą ten post!
UsuńJa znam jedną osobę, której takie mocniejsze brwi pasują ;) Ale cała reszta.. wiadomo,nic tylko uciekać :D
UsuńJestem przerażona tym ciastkiem na twarzy... o mamo, jakbym zobaczyła taką kobietę, to chyba kupiłabym jej natychmiastowo płyn do demakijażu :D
OdpowiedzUsuńDokładnie!
UsuńHehe, w gimnazjum ulubionym moim "makijażem" była czarna krecha na linii wodnej oka :P btw. nawet nie wiedziałam, że tak to się nazywa ;-)
OdpowiedzUsuńTeż przez to przeszłam... pod koniec podstawówki malowałam tylko kreskę pod okiem, nic innego. To musiało wyglądać komicznie!
UsuńAle ciacho! Fakt, jak widzę taką osobę z toną podkładu to aż boję się odezwać, żeby nie wylać w sposób nietaktowny swojego ubolewania :))
OdpowiedzUsuńCo do "ciasta", to pewnie jest po prostu nieświeży podkład :D Niektóre po paru godzinach na tłustej cerze potrafią wyglądać okropnie, mimo, że nie są nakładane w dużej ilości. Chociaż laska na zdjęciu ewidentnie ma tapetę na pół centymetra.
OdpowiedzUsuńCzarne krechy wbrew pozorom pasują niewielu osobom, nawet do mocniejszego makijażu. Bo ten mocniejszy też trzeba dostosować do swojej urody. Ja ze swoim wyglądem wolę przyciemnić zewnętrzny kącik, niż nawalić czarnego cienia i kredki. Bo nie wygląda to dobrze po prostu. Z tego samego względu raczej nie podkreślam też dolnej powieki.
Masz racje z tymi kreskami czarnymi. O wiele lepszą opcją jest jasna kredka na linii wodnej :)
UsuńCzarne kwadratowe brwi każdemu są chyba dobrze znane. :D
OdpowiedzUsuńCiasto na twarzy jest najgorsze jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuńhym.. Ja jak użyję kremu CC Bourjois z nieważne jakim korektorem pod oczy (Kobo, Astor, Rimmel) to zawsze wychodzi mi taka papka na twarzy. Gdy użyję tych korektorów z normalnym podkładem wszystko jest ok. Więc to też chyba zależy od produktu i jak ze sobą współpracują. Tak mnie się zdaje ale coś robię źle ... ;/
OdpowiedzUsuńA może faktycznie to kwestia produktu...
UsuńTakie brwi to koszmar, a ostatnio sporo takich koszmarów na ulicy widuję ;/ Co do pudrowego ciastka na buzi to u mnie puder z Pierre Rene takie coś robił ;/ zawsze, zawsze efekterm końcowym było ciastko ;/
OdpowiedzUsuńJuz lepiej wyglada osoba bez pomalowanych brwi!
UsuńA czyli jednak puder..
Te brwi najbardziej mnie przerażają... Mam znajomą, która wyrwała swoje i rysuje je grubą kredką, na dodatek każda brew ma inny kształt, tragedia...
OdpowiedzUsuńO matko! Biedna...
Usuńbrwi totalna racja też mi się nie podobają :D ale to ciastko na twarzy to ja nawet nie mam pojęcia co ona tam miała "nawalone", że to tak okropnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńNo dokładnie... To musiało być coś strasznego!
UsuńOj ciastko na twarzy to dramat! Mnie rażą rzęsy ala tarantula :-)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, zgadzam. Właśnie ostatnio dumałam nad brwiami o których wspomniałaś:D Widzę, że nie jestem sama w swych przemyśleniach:)
OdpowiedzUsuńCiasto na twarzy chyba najbardziej mnie razi ;) resztę jakoś przeboleję ;p
OdpowiedzUsuńNajbardziej rzucają się w oczy te koszmarne brwi. Mam dziewczynę w pracy, która co kilka tygodni robi sobie takie brwi u kosmetyczki henną. Śliczna dziewczyna, a tak się oszpeca.
OdpowiedzUsuńnikt nawet nie zauwazyl ze to katy perry. :/
OdpowiedzUsuńI pomyśleć, że jeszcze parę lat temu sama chodziłam w czarnej kresce na linii wodnej a moimi jedynymi kosmetykami był tusz do rzęs i właśnie czarna kredka do oczu...
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:
http://anonimowakosmetoholiczka.blogspot.com/
Ej no o chodzi naprawdę nie rozumiem. Brwi ze zdjecia, ktore sa tutaj wstawione sa bardzo ladne
OdpowiedzUsuńA i jeszcze jedna uwaga. Ja byłabym bardziej czepliwa w stosunku do niepomalowanych brwi bo to wyglada mdło. Gorsze są uważam zbyt cienkie brwi tak jak u Pameli Anderson.
UsuńPomyliła Ci się "Drama Queen" z "Drag Queen"
OdpowiedzUsuńFajny wpis:)
OdpowiedzUsuńSuper wpis, chętnie poczytam więcej :)
OdpowiedzUsuń