MUR ciągle się rozwija i wypuszcza nowe produkty, które znów przypominają te z innych firm. Czy to jest fajne?
Na początku cieszyłam się, że można spróbować produkt z tańszej firmy, zanim zdecydujemy się na zakup tego z marki selektywnej, ale od jakiegoś czasu bardzo nie podoba mi się polityka tej firmy.
Praktycznie każdy produkt jest wzorowany na pomyśle innej marki.
Chcecie dowodów?
Wejdźmy zatem na oficjalną stronę MUR i przyjrzyjmy się ich produktom.
Oczywiście najbardziej rzucają się w oczy ich Chocolatte Palettes, które zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz bardzo mocno przypominają palety marki Too Faced.
Paleta marki MUR:
Paleta marki Too Faced:
Jak już jesteśmy przy marce Too Faced, porównajmy ich róże w kształcie serduszka, do róży, które wypuściła firma Makeup Revolution:
Róż MUR:
Produkt MUR:
Oczywiście nie mogło także braknąć inspiracji, lub raczej skopiowania firmy MAC Cosmetics.
Nie muszę chyba dodawać zdjęcia pomadek MAC ;)
Na samych szminkach się nie skończyło, zobaczmy jak bardzo podobne są podkłady:
Co na to MUR?
Zobaczmy także ogromne podobieństwo do marki Makeup Forever:
Róż MUR:
Daruje wam dalsze scrollowanie strony, bo praktycznie dla każdego produktu tej marki znalazłabym "pierwowzór" w marce droższej, luksusowej.
Oczywiście palety Iconic są inspirowane paletami Naked z Urban Decay, farbka do brwi to odpowiednik Aqua Brow z MUFE, nowe pędzle jakie wypuściła firma Makeup Revolution to wierna kopia pędzli Real Techniques, gąbka która także niedawno pojawiła się w ich asortymencie, wygląda identycznie jak Beauty Blender.... I tak dalej i tak dalej.
Osobiście jestem bardzo negatywnie nastawiona do firmy, która wybija się na pomysłach i produktach innych. Niech każdy zarabia pieniądze za własną pracę, a nie kopiowanie innych!
Co wy sądzicie o takiej polityce marki? Koniecznie wyraźcie swoje zdanie, bo jestem ciekawa ;).
Szkoda, że tak kopiują:(
OdpowiedzUsuńNo dla mnie to już jest przesada!
UsuńMam kilka ich produktów i o ile paletki Iconic są całkiem fajne, cała reszta to nieudana kopia :/ Niestety nie każdego stać na oryginał i dlatego marka ta jest popularna i zawsze będzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wiem i ja absolutnie nie krytykuję tego i nie mówię, że każdy ma kupować paletę cieni za 200zł, bo to strasznie dużo pieniędzy, ale mogliby przecież produkować tanie kosmetyki swojego pomysłu i projektu, a nie wzorować się na innych. Jak ktoś nie chce kupować drogich marek, co rozumiem, to po co ma udawać, że ma coś takiego, skoro to inna firma?
UsuńMyślę, że to nie jest kwestia udawania. Po prostu wiele dziewczyn obiecuje takie samo działanie jak oryginał i pewnie inne myślą po co przepłacać? Oczywiście kopiowanie nie jest fajne, ale mieli pomysł na biznes i jak widać wypalił im :)
UsuńMam porównanie przy paletach czekoladowych, bo posiadam Death by Chocolate z MUR i jakość jest ok jak na 40zł, ale nie ma co mówić, że to odpowiednik palety z Too Faced, bo te cienie to zupełnie inny poziom, no ale cena także na innym poziomie.
UsuńNo mam wrażenie, że od samego początku ktoś pomyślał, że tak będzie najłatwiej się wybić na rynku... Sprytnie, nie zaprzeczę.
Produkty które od nich mam są okej, ale faktycznie to kopiowanie pozostawia u mnie niesmak. Szczególnie ich nowa paleta karmelowa bodajże, skopiowana na wzór semi sweet....
OdpowiedzUsuńWłaśnie jak zobaczyłam to aż się coś we mnie zagotowało. Mam jedną paletę czekoladową z MUR i jakość jest bardzo daleka od Too Faced niestety.
UsuńJa się zawiodłam na MUR, czego by nie przypominały, już nic tej marki nie kupię, ale zniechęciła mnie jakość i efekt na mnie, a nie kopiowanie... chociaż gdyby nie kopiowanie, to by nie było o niej tak głośno, a jakby nie było głośno, to bym nie skusiła się na te moje nieudane zakupy...więc mamią tymi "inspiracjami"...
OdpowiedzUsuńNo o to chodzi, że wybili się na innych, bo gdyby nie to, nikt by o nich raczej tyle nie mówił...
Usuńja mam tylko paletkę MUR FLAWLESS, ale jak tak patrzę to faktycznie trochę wstyd jeżeli chodzi o firmę >.<
OdpowiedzUsuńszczerze? to jakoś mi to nie przeszkadza. ciesze się, z ekiedy mogę kupić dobry produkt w normalnej cenie.
OdpowiedzUsuńJa nie mam nic przeciwko ;) Jesli ktoś np nie chce dać 180 zł za paletkę a podobają mu sie kolory too faced, to z powodzeniem może kupić zamiennik za 40. cieszę sie, ze moge kupić biały podkład do rozjaśniania za 20 zł, a nie taki za 200. Farbki do brwi wypuszczają tez inne firmy, np nyx, a eyeliner do brwi inglota mozna w zasadzie uznać za wzorowanie sie na anastasii. Jesli by przyglądać sie pod tym katem każdej firmie, to na pewno wnioski co do kilku produktów byłyby podobne-kopia,
OdpowiedzUsuńZgadzam się, ale ta firma praktycznie 90% produktów ma skopiowanych od innych i to już nie jest fajne według mnie.
UsuńNie powinni upodabniać się do droższych marek. Ja akurat nie mam od nich żadnych kosmetyków i mnie nie kuszą :-) Czekam na Twoją recenzję Face and Body z Maca. Bo wodoodporny Pro Longwear mi się skończył i szukam następny, ale o wiele, wiele lepszego :)
OdpowiedzUsuńBędzie recenzja Face and Body niedługo, ale w skrócie powiem Ci, że radzę wziąć próbkę, bo ja go polubiłam, ale widzę możliwość, że nie każdemu przypadnie do gustu :)
UsuńNiestety dopóki nasze pensje będą na takim poziomie marka MUR będzie rosła w siłę. Kupując kosmetyki niestety muszę zwracać między innymi na jego cenę.
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc nawet nie wiedziałam, że wszystkie kosmetyki tej firmy są kopiowane...
Może nie wszystkie, ale z 90% to po prostu tańsze "odpowiedniki"... A co do cen kosmetyków to jak widzę np ile przeciętna dziewczyna mieszkająca w Stanach może wydać za jednym wejściem do Sephory czy innego sklepu, to się za głowę łapię.
UsuńHmmm, sama nie wiem, co o tym sądzić, bo wiadomo, niewiele osób stać na drogie kosmetyki. Ale jednak opieranie się praktycznie tylko i wyłącznie na kopiach znanych i kultowych produktów to już trochę przesada chyba. I to takie kopiowanie bardzo ostentacyjne jest, jawne nawiązania w opakowaniach, designie itd. Mam mieszane uczucia... Chyba lepiej, żeby firma miała jakieś swoje własne sztandarowe kosmetyki, a nie wszystko zmałpowane ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie to chciałam przekazać! Fajnie czasem znaleźć tańszą alternatywę dla kosmetyku, którego cena jest dla nas zbyt wygórowana, ale opieranie całej marki na produktach skopiowanych żywcem od innych to już przesada...
UsuńNa początku wydawało mi się to ok, ale powoli to się staje nudne. Poza tym sztuką jest stworzyć coś swojego, a nie kopiować po taniości w jakichś chińskich fabrykach. Przestałam kupować ich produkty, bo mają mega kiepskie składy i wolę uzbierać kasę na coś lepszego :)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem czym różni się MUR od podróbek z allegro czy ebay... Tym chyba tylko, że dają swoje logo na produkty, a nie kopiują logo innych firm
UsuńKopia, nie kopia ale trzeba przyznać, że udana. Mają naprawde dobre kosmetyki :) Ja uwielbiam produkty tej firmy. A że mocno inspirują się markami selektywnymi? To pewnie chwyt marketingowców i wzystkich osób ktore pracują na wizerunek firmy. Znaleźli dużą grupę osób, która chciałaby kupować droższe kosmetyki marek selektywnych ale nie bardzo mają cheć wydawać zbytniej ilości kasy. MUR robi prawie identyki, z doskonałą jakością i jak widać ma duże grono odbirców :)
OdpowiedzUsuńJa co do jakosci sie nie zgodze, bo jest dobra jak na takie ceny, ale daleko im do jakosci marek selektywnych niestety.
UsuńMi osobiście nie przeszkadza to, że ich produkty bardzo przypominają te z wyższej półki. Nie każdego stać na zakup kosmetyków Too faced,Mac itp. Dlatego MUR jest świetną alternatywą. Sama mam bardzo dużo ich kosmetyków i jestem zadowolona. Oczywiście są kosmetyki te bardziej udane i te, których jakość pozostawia wiele do rzeczenia. Popularność MUR świadczy o tym, że ludziom nie przeszkadza najwyraźniej ich polityka. Inglot na przykład ma pomady do brwi łudząco podobne do tych z Anastasii Beverly Hills i jakoś nie ma problemu ;)
OdpowiedzUsuńInglot ma jeden produkt, MUR prawie wszystkie produkty ma skopiowane od innych...
UsuńMi to jakoś szczególnie nie przeszkadza. Bardzo lubię ich cienie czekoladkowe i róże wypiekane...Faktem jest że nie wszystkie ich produkty są udane ale coś takiego zdarza się nawet przy markach w wyższych półek.
OdpowiedzUsuńKopiowanie jest mocno przesadzone, ale nic na to nie poradzimy, możemy unikać ich produktów, ale z drugiej strony mam to robić tylko dlatego, że wzorują się na innych firmach?
OdpowiedzUsuńchoć dobrze, że zwróciłaś uwagę na ten problem :) nie posiadam ani ich produktów, ani produktów zagranicznych na podstawie których firma produkuje swoje ;)
Mnie osobiście to nie przeszkadza wzorowanie się na markach selektywnych jeśli produkty są dobre :) Ale wiadomo co człowiek to opinia :)
OdpowiedzUsuńmam od nich serduszko i lubie je :) ostatnio tez o tym pisalam :) szkoda ze nie stawiaja na niepowtarzalnosc, momentami jest to juz smieszne :D szminek jak MAC jeszcze nie widziałam :D dobre haha :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że firma po prostu ma taką politykę. Oferuje produkty , które odwzorowują inne firmy. Jak widać znaleźli swoją niszę i nie planują inwestować w wymyślanie nowych produktów.
UsuńMnie bardziej irytują chamskie podróbki, które udają oryginały, a są badziewiem. Tutaj firma sygnuje to swoją marką i otwarcie przyznaje się do tego, że są to produkty wzorowane także mi to nie przeszkadza. Osobiście mam cień foliowy i rozświetlacz peach lights. Jeśli kogoś nie stać (albo nie chce wydawać 100zł np na szminkę) to lepiej, żeby kupował produkty odwzorowane niż podróbki. Jest to legalne, bo inaczej nie zostałoby dopuszczone do sprzedaży. Fakt też jest taki, że płacimy za markę, a nie zawsze środek jest wspaniały i wart tej ceny.
OdpowiedzUsuńJa jednak zdecydowanie wybieram oryginalne produkty :)
OdpowiedzUsuńLubię produkty z MUR, bo w większości są przystępne cenowo, a np. nie malując się cieniami prawie wgl wolę mieć jakąś tam tańszą, ale w miarę ok paletę z ładnymi kolorami, niż tak drogą jak np. Chocolate Bar (chociaż nie miałabym nic przeciwko gdyby gdzieś na dnie szuflady leżała i ona :D) Ale rzeczywiście duuuuuuuuuużo inspiracji i nie za fajnie to świadczy o marce. Ogólnie, mimo to, że inspirują się przeróżnymi drogimi markami, to o dziwo zachowują jakąś tam spójność swojej marki i bez wahania można wskazać nawet bez logo, że to właśnie MUR :O :DD
OdpowiedzUsuńMi to jakoś nie przeszkadza. Mam kilka ich produktów i bardzo je lubię ;)
OdpowiedzUsuńwww.blackarrotmakeup.blogspot.com
Nie rozumiem Twojego oburzenia. Jestem wielką przeciwniczką podróbek oraz okradania innych z własności intelektualnej - natomiast tutaj to nie następuje. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale to, że jedni mogą podbierać pomysły od drugich, mogą używać podobnych kolorów, podobnych rozwiązań, i nie ma tu patentów - tak samo jak zresztą w świecie mody, wizażu i innych - dzięki temu branża się rozwija. Gdyby marka Too Faced opatentowałaby sobie wzorek czekolady to dopiero byłby śmiech, i rewers przede wszystkim. Branża tak dynamicznie się rozwija, bo jest wolność. Brak wolności to brak rozwoju. A używanie podobnych opakowań to inspiracja, a nie kopia. Zresztą - myślisz że MAC jest pionierem i wymyślają wszystko sami od podstaw, nie inspirując się niczym? Dlaczego czasem wchodzą ekscytujące nowości różnych marek, nie wiem, Guerlain i ich meteoryty w opakowaniach retro? Dita dla Artdeco? Bo zainspirowali się opakowaniami kosmetyków z dawnych lat.
OdpowiedzUsuńOsobiście nie znam marki, ale wiele dobrego czytałam o ich produktach, więc raczej są udane ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie ciekawe jest to, że robią takie "tańsze odpowiedniki" wielu produktów. Wiadomo, że często jakoś jest trochę gorsza, ale cena bardzo często jest nawet kilkanaście razy niższa. ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, ale moją uwagę przyciągnęła paleta cieni...
OdpowiedzUsuńOryginałom i tak niedorównają. Niektóre kosmetyki są warte uwagi, np ten cień foliowy lub paletki z serii chocolate ale nie ukrywajmy, nie jest to marka z wyższej półki, więc chyba na czymś chcą się wybić ;D chociażby na opakowaniach...
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tą markę, mam od nich cienie i rozświetlacz i sobie bardzo chwalę :D
OdpowiedzUsuńdodaję do obserwowanych i zapraszam również do mnie :)