W mojej "kolekcji" posiadam wiele palet z cieniami do powiek, o różnej jakości i cenie. Postaram się dziś wybrać najlepsze z nich pod względem stosunku cena- jakość. Zapraszam.
1. PALETKI CIENI MUA
Pozbyłam się ich jakiś czas temu oddając przyjaciółce, ale to pierwsze palety po jakie sięgnęłam. Pamiętam, że ich cena to ok. 20 zł, a jakość dosyć adekwatna do tej kwoty. Oczywiście nie są to złe cienie, ale trzeba się napracować, żeby otrzymać dobrą pigmentację i nasycenie koloru. Są świetne dla osób początkujących, do makijaży dziennych i delikatnych, ale według mnie bez szału.
2. PALETKA DEATH BY CHOCOLATE Z MAKEUP REVOLUTION
Wszystkim znana paletka "czekoladowa", której cena to ok. 40 zł. Jak na te pieniądze jakość jest bardzo dobra, na pewno więcej niż 2 razy lepsza od MUA (a cena to 2 razy tyle). Tym produktem jesteśmy w stanie wykonać makijaż dzienny, ale też wieczorowy, nie wygląda na oczach tanio czy źle, jedyny minus jaki jej postawie to trwałość, ponieważ nie jest ona tak dobra jak przy następnych paletach o których napiszę.
3. PALETY ZOEVA
Ich cena to ok. 70 zł za jedną, co uważam za NAJLEPSZY STOSUNEK CENY DO JAKOŚCI, ponieważ cienie są świetnie napigmentowane, trwałe, pięknie wyglądają, mają ciekawe wykończenia, paletki są bardzo dobrze przemyślane.... Według mnie najlepszy wybór, jakiego możecie dokonać to zakup palety Zoeva! Jej cena to prawie dwa razy tyle, co za paletkę Death by Chcolate, ale jakość jest 10 razy lepsza!
4. PALETA SEMI - SWEET CHOCOLATE BAR Z TOO FACED
Osobiście moja ulubiona paleta cieni, jaką posiadam, ale jej cena to ok. 180 zł (a ja dałam ok. 200, bo kupowałam ją w USA), a więc ponad dwa razy tyle, co zapłacimy za cienie Zoevy, czy jakość jest o wiele wyższa? Może trochę tak, ale Zoeva stawia poprzeczkę tak wysoko, że ciężko już o wiele ją przebić. Oczywiście paleta Too Faced wygrywa opakowaniem, pomysłem, zapachem, więc dla takich kosmetykowych freaków jak ja jest hitem nad hity, ale patrząc realnie na ceny, jeśli macie pieniądze i możecie sobie pozwolić na paletkę czekoladową, kupcie ją, polecam serdecznie, ale jeśli chcecie oszczędzić, sięgnijcie po Zoevę!
Co jakiś czas sięgam też po paletę magnetyczną, w której mam głownie cienie Kobo i chciałabym zaznaczyć, że jeśli ktoś maluje się niewiele lub ciągle używa dosłownie kilku kolorów, to świetne rozwiązanie, bo te cienie są bardzo fajne i niedrogie.
To już wszystko w dzisiejszym poście, dajcie znać, czy macie wymienione palety cieni i czy zgadzacie się z moim zdaniem co do stosunku jakości i ceny.
Nie miałam ani jednej z tych palet, ale w sumie wszystkie kuszą :-)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie palety cieni z Zoevy :) no i Too Faced ale to to bardziej zachcianka :D
OdpowiedzUsuńMam palety z Make Up Revolution, w7 i Sleek. W7 porażka, z bazą trochę lepiej ale nadal słabo. Pigmentacja koszmarna. Bez bazy u mnie każde cienie szybko się rolują, więc zawsze używam ich z bazą. Z MUR jestem bardzo zadowolona, ale z tych 3 firm wygrywa u mnie Sleek !
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta Zoeva ;)
U mnie tez bez bazy wszystko sie roluje, używam tej matujacej z Zoevy:)
UsuńMam zoeva smokey i powiem szczerze, że ją uwielbiam :) Jakość jest absolutnie adekwatna do ceny, świetny zakup ;)
OdpowiedzUsuńTo była moja pierwsza paleta Zoevy i zapoczątkowała moją miłość do nich!
UsuńMam Zoevę Love is a story, jest cudowna :) Ale nie korzystam z niej codziennie, bo niektóre z tych cieni są zbyt szalone jak na dzienny make up :D Mam w planach Smoky, podoba mi się od baaaardzo dawna, nie wiem czemu jeszcze jej nie dopadłam :D
OdpowiedzUsuńSmoky jest super, bo ma dużo cieni matowych!
UsuńMnie cały czas kusi paleta zoevy smoky ;) Ale mam już tyle cieni, że i tak ich nie zużyję, a kupowanie kolejnej palety za 70 zł.. No sama nie wiem. W każdym razie chodzi za mną od dłuższego czasu.
OdpowiedzUsuńTo kup sobie na urodziny, święta czy coś... Wtedy mniej boli :D
UsuńNo wtedy tak, bardziej boli jak trzeba wyrzucić nawet nie w połowie zużytą drogą paletkę :P Dlatego jeszcze się powstrzymuję.
UsuńOd jakiegoś czasu bardzo mnie kusi chocolate bar...
OdpowiedzUsuńHej Marteł :* a jakbyś porównała Maca i Darma blend z Vichy ? bo z tego co pamiętam to tez go recenzowałaś :> Osobiście używam derma blend ale właśnie mi się kończy i tak mnie trochę kusisz tą świetną recenzją maca... DORADŹ COŚ :*
OdpowiedzUsuńMAC jest mniej kryjący na bank, ale bardziej długotrwały i można nałożyć go po prostu dwie warstwy, żeby zbudować krycie, ogólnie Dermablend potrafi zrobić maskę, a Pro Longwear Nourishing nigdy no i łatwiej znaleźć swój kolor, ogólnie polecam bardziej MACa.
UsuńCzekoladka mnie kusi;)
OdpowiedzUsuńCienie Zoeva są świetne :)
OdpowiedzUsuńja nie mam ani jednej palety, nie używam :)
OdpowiedzUsuńInglot teraz wychodzi dosc drogo :(
OdpowiedzUsuńPaleta Zoevy czeka jako zachcianka pod choinkę :D
OdpowiedzUsuńTe palety są świetne na prezent, bo nie kosztują 200zł, ale 70 i to już spoko jest cena jak na prezent (również samemu dla siebie) :D
Usuńczaje się na paletkę z zoeva ale nie wiem czy będę używać i tak narazie się powstrzymuje bo ja z tych co lubią cienie w kremie :D
OdpowiedzUsuńU mnie cienie w kremie się rolują :(
UsuńNie mam żadnej z tych palet, ale Zoeva już od dawna mnie kusi :))
OdpowiedzUsuńPolecam, jak kupisz to nie pożałujesz!
UsuńNie mam ale dużo o nich czytałam :-)
OdpowiedzUsuńPlanuję zakup jakiejś palety Zoeva, obecnie moimi ulubionymi cieniami są te z Inglota:)
OdpowiedzUsuńPolecam Zoevę!
UsuńNie mam żadnej z nich...
OdpowiedzUsuńPaletki Zoeva są moimi ulubionymi mam już 4 i poluję jeszcze na tę najnowszą Cocoa Blend, lubię też paletki Sleeka za świetną pigmentację choć się trochę osypują, dobre są też te czekoladki z Makeup Revolution. Z drogeryjnych lubie paletki z My Secret i cienie Kobo☺
OdpowiedzUsuńWłaśnie cienie z My Secret muszę kupić i sprawdzić :)
UsuńMam paletkę MUR Death By Chocolate jak również Zoeva Naturally Yours i bardzo obie lubię. Skomponowałam sobie również paletkę z cieniami Inglot i z nich też jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńZoevę bardzo trudno przebić:),bo ich palety są bardzo dobrej jakości, jednak ja mam jedną paletkę, której się to udało, a jest nią Lorac Unzipped - wykończenie cieni jest bardziej błyszczące, a trwałość na bazie z korektora całodniowa.
OdpowiedzUsuńCienie Lorac mi się marzą już od dawna!
UsuńCiekawy post, ja jestem zadowolona z niektórych odcieni Sleeka, pigmentów Kobo, pojedynczych inglotach :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy cieni ze Sleeka, nie wiem jak to się stało hahah
UsuńMam ochotę na którąś z czekoladowych palet :)
OdpowiedzUsuńJa zastanawiam się teraz nad oryginalną Chocolate Bar z TF :)
UsuńAle Ty ich masz dużo!
OdpowiedzUsuńJa bardzo bym chciała paletę z The Balm. =)
Miałam więcej, ale pooddawałam te, których nie używałam :)
UsuńThe Balm też mnie ciekawią palety!
Mam patelkę Zoeva Naturally Yours i ją uwielbiam! ;) Wcześniej wużywałam tylko cieni z inglota i byłam zadowolona, ale teraz już wiem, że do nich nie wrócę bo te z Zoevy są o niebo lepsze :)
OdpowiedzUsuńNa paletkę Zoevy chętnie bym się skusiła ale mam już zbyt wiele palet i muszę przystopować :P
OdpowiedzUsuńOj marzę o palecie Zova i Too Faced :(
OdpowiedzUsuńI jak się sprawdziły te cienie? Mają ciekawe opakowania :)
OdpowiedzUsuńJa myślę o zakupie paletki sleek z drogerii internetowej puderek.
Chciałabym w końcu zainwestować w dobrej jakości cienie bo te, których używałam do tej pory są straszne.
Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń